piątek, 24 kwietnia 2015

Wiosna w ogrodzie :)



Witajcie kochani!!
Dziś wysyłam wam odrobinę wiosny z naszego ogrodu. Wiosna zaszczyciła nas wreszcie swoją obecnością, ale i wymusiła na nas wiele prac związanych z ogrodem. Więc dziś troszkę o tym co zrobiliśmy  w ogrodzie, w związku z nadejściem tej cudownej pory roku. Zlikwidowaliśmy jeden skalniak, ponieważ uznaliśmy go za zbędny(poza tym jest jeszcze kilka innych skalniaków)  i chcemy w jego miejscu zorganizować miejsce na kawkę. Jedno takie już mamy, ale na końcu działki, za garażem i wtedy kompletnie nie wiemy co się dzieje z przodu domu. Teraz chcemy mieć też miejsce na szybką kawkę zaraz przy wejściu do domu. Czasem gdy Zosia uśnie w dzień i mam ochotę w taki słoneczny dzień jak dziś wyjść na powietrze delektować się kawą i słońcem to siadałam po prostu na schodach zaraz przy wyjściu z domu. Uznaliśmy, że ławeczka i stoliczek naprawdę się tu przydadzą więc będziemy organizować to miejsce w najbliższym czasie. Mąż potraktował trawnik wertykulatorem, zrobił dosiewkę i po tygodniu skosił trawnik, a za chwilę użyje nawozu. Ja podsypałam nawóz pod drzewka owocowe, borówki, róże, hortensje. Użyję jeszcze nawozu do kwiatów ogrodowych. Przedwczoraj pół dni poświęciłam na truskawki. Najpierw pozbyłam się pędów i starych liści oraz chwastów. Następnie wyłożyłam „pole truskawkowe” włókniną, aby ograniczyć zakres prac z nimi związanymi do minimum-mam tu na myśli tylko obrywanie pysznych owoców w sezonie :) po rozłożeniu włókniny zrobiłam otwory tylko na krzaczki i powbijałam po bokach plastykowe śledzie, żeby unieruchomić ten "czarny dywanik" :) dzięki temu nie będą wyrastały tam chwasty, a my będziemy mieli z truskawek samą przyjemność i słodycz rzecz jasna ;) polecam wam takie rozwiązanie zwłaszcza jeśli macie jeszcze więcej krzaczków i jeszcze większe pole- trzeba sobie ułatwiać życie :)
Zasiałam też pierwsze warzywa: marchew, pietruszkę, koper, szpinak, rzodkiewkę, cebulę lubczyk i buraczki oraz kilka donic z kwiatkami, ale tym będę się chwailic na bierząco jak tylko będzie wschodzić i kwitnąć :) to tyle na tą chwilę. Ja uciekam pielić kolejny skalniak wykorzystując moment, że Zosia śpi na dworze, a was zapraszam do krótkiej wiosennej galerii życząc udanego weekendu :* :* :*























 

niedziela, 12 kwietnia 2015

Haft krzyżykowy

Skoro już pokazałam wam metamorfozę domu czas skupić się na ręcznie robionych rzeczach do Ręcznie Robionego Domu z różnych dziedzin rękodzieła. Zacznę od haftu krzyżykowego ponieważ to pierwsza metoda haftu, którą poznałam i której jestem najwierniejsza do dziś. Oczywiście liznęłam też szydełka i różnych innych rękodzieł, ale do krzyżyków mam największą słabość. W naszej rodzinie haft krzyżykowy pojawił się jakieś 20 lat temu (naprawdę aż tyle??) gdy moja ciocia- jedna z sióstr mojej mamy wróciła z pracy jako au-pair w Niemczech, przywiozła kanwę, mulinę i kilka wzorów. Nauczyła swoje siostry, w tym moją mamę, która wyszywa do dziś a  ona nauczyła mnie. w rodzinie wyszywali prawie wszyscy, a przynajmniej każdy próbował ;) Pierwsze obrazki były jednokolorowe, bo łatwiejsze choć wcale nie mniej urokliwe. W wieku 14-15 lat gdy nie było innej możliwości zarobienia pieniędzy razem z kuzynką wyszywałyśmy obrazki na sprzedaż. Myślę, że to rewelacyjny pomysł dla młodych dziewczynek, żeby zarobić pierwsze pieniądze. Dziś wykorzystując haft krzyżykowy powstają u mnie różne ozdoby, już nie tylko obrazki, ale np. kartki okolicznościowe, ozdoby Bożonarodzeniowe, Wielkanocne, haftowane wstawki na ręcznikach. Mam nadzieję, że uda mi się was zarazić miłością do krzyżyków. Choć nie ukrywam, że jest to pracochłonna metoda to po wyszyciu obrazka ogarnia mnie wielka satysfakcja a obrazki cieszą oko i są pamiątką na długie lata. Dziś przedstawię wam tylko kilka swoich prac, ale do haftu krzyżykowego będę z pewnością wracać :)



Obrazki dla dzieci






Kartka z okazji ślubu
 



Etui na tableta 
 





Obrazek na Święta Bożego Narodzenia 


 

czwartek, 2 kwietnia 2015

Przemiana domu :)


Kochani kilka postów już powstało, a do teraz nie było metamorfozy domu, który ma tu być myślą przewodnią. Więc dziś chcę to nadrobić i pokazać wam w jakim stanie kupiliśmy dom i do jakiego stanu sami doprowadziliśmy. Pokażę wam przemianę każdego pomieszczenia, a potem już na bieżąco będę opisywać zmiany jakie jeszcze będą zachodzić. Przed przeprowadzką zdecydowaliśmy się na poprawę stanu ścian i zmianę ich kolorów. Wprowadziliśmy "nasz" klimat. Wciąż jeszcze wiele zmian nam się marzy, które wraz z przypływem gotówki mam nadzieję sukcesywnie będziemy realizować. Póki co zapraszam was do obejrzenia metamorfozy Ręcznie Robionego Domu. Pierwsze fotki zostały zrobione zaraz po odebraniu kluczy, w takim stanie odebraliśmy dom po wcześniejszych właścicielach.  Zdjęcia "PO" dotyczą stanu tuż po wprowadzeniu, od tego czasu znów przybyło kilka drobiazgów i zmieniło się kilka szczegółów. Ale o tym później. Najpierw pokarze wam zdjęcia w formie PRZED/PO a na koniec kilka zdjęć "przed" czyli w jakim stanie były ściany, podłogi. Ze ścianami już się uporaliśmy, a odświeżenie podłóg wciąż przed nami.  Jak pewnie zauważycie brakuje oświetlenia w niektórych pomieszczeniach lub zostało to po poprzednich właścicielach więc priorytetem jest to zmienić i poszukać odpowiedniego oświetlenia, lamp które będą się nam podobać.   Miłego oglądania :)

KORYTARZ / PRZEDPOKÓJ
Przed
Po




 ŁAZIENKA

Przed
Po


KUCHNIA

Przed

Po        

Przed  

Po    
POKÓJ I
Przed

 

    
Po         

Przed 

Po


Przed

Po


Przed
Po


POKÓJ II



Przed

Po



POKÓJ III

Przed

Po
Przed

Po


PRZED







Na szczęście te ostatnie zdjęcia to już tylko wspomnienie :)