Witajcie kochani!!
Dziś wysyłam wam odrobinę wiosny z naszego ogrodu. Wiosna zaszczyciła
nas wreszcie swoją obecnością, ale i wymusiła na nas wiele prac związanych z
ogrodem. Więc dziś troszkę o tym co zrobiliśmy w ogrodzie, w związku z nadejściem tej cudownej
pory roku. Zlikwidowaliśmy jeden skalniak, ponieważ uznaliśmy go za zbędny(poza
tym jest jeszcze kilka innych skalniaków) i chcemy w jego miejscu zorganizować miejsce
na kawkę. Jedno takie już mamy, ale na końcu działki, za garażem i wtedy
kompletnie nie wiemy co się dzieje z przodu domu. Teraz chcemy mieć też miejsce
na szybką kawkę zaraz przy wejściu do domu. Czasem gdy Zosia uśnie w dzień i
mam ochotę w taki słoneczny dzień jak dziś wyjść na powietrze delektować się
kawą i słońcem to siadałam po prostu na schodach zaraz przy wyjściu z domu.
Uznaliśmy, że ławeczka i stoliczek naprawdę się tu przydadzą więc będziemy
organizować to miejsce w najbliższym czasie. Mąż potraktował trawnik
wertykulatorem, zrobił dosiewkę i po tygodniu skosił trawnik, a za chwilę użyje nawozu.
Ja podsypałam nawóz pod drzewka owocowe, borówki, róże, hortensje. Użyję
jeszcze nawozu do kwiatów ogrodowych. Przedwczoraj pół dni poświęciłam na
truskawki. Najpierw pozbyłam się pędów i starych liści oraz chwastów. Następnie wyłożyłam „pole
truskawkowe” włókniną, aby ograniczyć zakres prac z nimi związanymi do
minimum-mam tu na myśli tylko obrywanie pysznych owoców w sezonie :) po rozłożeniu włókniny
zrobiłam otwory tylko na krzaczki i powbijałam po bokach plastykowe śledzie,
żeby unieruchomić ten "czarny dywanik" :)
dzięki temu nie będą wyrastały tam chwasty, a my będziemy mieli z truskawek samą
przyjemność i słodycz rzecz jasna ;)
polecam wam takie rozwiązanie zwłaszcza jeśli macie jeszcze więcej krzaczków i jeszcze
większe pole- trzeba sobie ułatwiać życie :)
Zasiałam też pierwsze warzywa: marchew, pietruszkę, koper, szpinak, rzodkiewkę,
cebulę lubczyk i buraczki oraz kilka donic z kwiatkami, ale tym będę się chwailic
na bierząco jak tylko będzie wschodzić i kwitnąć :)
to tyle na tą chwilę. Ja uciekam pielić kolejny skalniak wykorzystując moment,
że Zosia śpi na dworze, a was zapraszam do krótkiej wiosennej galerii życząc udanego weekendu :* :* :*