sobota, 30 stycznia 2016

Muffinki bananowo - kakaowe

Uwielbiam muffinki i uwielbiam takie proste przepisy. Dziś specjalnie dla was recepta na muffiny bananowo - kakaowe, które zawsze się udają i wszystkim smakują.

Muffinki bananowo - kakaowe

3 dojrzałe banany
125 ml oleju
2 jajka
100 g cukru
225 g mąka
3 łyżki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Banany rozgnieść, dodać oliwę i zmiksować, dodać cukier i jajka i zmiksować. Mąkę, kakao i proszek przesiewamy i dodajemy do masy bananowej.
Piec 15-20 min. w temp. 200` C



wtorek, 26 stycznia 2016

Moja książka kucharska

Dziś króciutki o mojej książce kucharskiej. Prowadzę ją w segregatorze z kilku względów:
Jeśli podczas gotowania lub pieczenia coś chlapnie lub pryśnie można to szybko usunąć z folijki i przepis nadal pozostaje czysty i schludny, a z zeszytami hmmm same wiecie jak to bywa. U mnie wczesniej w zeszytach było pełno tłustych plam i odkąd pojawił się segregator i każdy przepis jest w koszulce problem został zażegnany :)
Kolejna wielka zaleta takiego "zeszytu" to prosta wymiana przepisów. Jeśli ktoś prosi mnie o jakąś receptę, łatwo wyciągnąć kartkę z koszulki i skserować dokładnie to na czym komuś zależy. Bardzo to praktyczne.
Mając wszystkie przepisy spisane na osobnych kartkach, bardzo łatwo je sobie w każdej chwili posegregować na różne kategorie np: ciasta, muffinki, dania obiadowe, przetwory...

Ja postanowiłam na zwykły segregator najpierw wyhaftować krzyżykowo a potem uszyć etui. Segregator można też okleić ładnym papierem lub tkaniną i gotowe. Uwielbiam takie projekty. Niby nic, a jak cieszy oko za każdym razem gdy po niego sięgam :)



niedziela, 24 stycznia 2016

Postanowienia noworoczne

Styczeń za chwilę się skończy a ja wyskakuję z  listą planów na ten rok. No ale myślę, że pojawienie się Anielki  mnie usprawiedliwia. Uwielbiam robić wszelkiego rodzaju listy, więc i tą robiłam z wielką przyjemnością. Zrobienie listy to dobry początek do tego by coś zmienić, coś przedsięwziąć, coś ogarnąć. Pomysłów miałam mnóstwo, ale postanowiłam skupić się na niewielkiej ilości, ale za to konkretnej i realnej.

Moja lista zadań i plany na 2016 rok:

Kurs foto - jeszcze nie wiem w jakiej formie i w jakim stopniu. Chodzi o opanowanie lustrzanki, którą dostaliśmy w prezencie ślubnym, a której do dziś nie okiełznałam. Motywacją są coraz ładniejsze zdjęcia na bloga ;)
Odzyskać formę sprzed ciąży - chce za kilka tygodni zacząć ćwiczenia, które pomogą mi wrócić do figury sprzed ciąży. Chciałabym też znaleźć czas na bieganie i basen choć raz w tygodniu ponieważ zarówno bieganie jak i pływanie bardzo mnie relaksują, a że przy tym wpływają na poprawę sylwetki?? no cóż - same plusy ;)
Dom Ręcznie Robiony - regularnie publikować
Nauczyć się piec chleb - zawsze marzył mi się dom, w którym gdy tylko przekroczy się jego próg - będzie pachnieć chlebem. Wiem, że upiec dobry chleb to nie łatwa sprawa, ale lubię wyzwania dlatego chcę spróbować.
Przynajmniej raz w tygodniu robić koktajle / smothie - taki mały krok w stronę zdrowotności, mam nadzieję, że jeden z wielu
Przeczytać kilka książek. Po prostu ;)
Zrealizować kilka projektów związanych z domem np. pomalować łóżko w sypialni, zorganizować stoliki nocne, regał na zabawki do pokoju Zosi, kinkiety na korytarz, pomalować kilka mebelków dla Zosi i Anielki
Na wiosnę zrobić plac zabaw na dworze dla dziewczynek
Nie narzekać!! ;) - coraz częściej się na tym łapię, a przecież mam wspaniałe życie, takie o którym zawsze marzyłam, wspaniałego męża, najlepsze na świeci dzieci, wymarzony dom z ogrodem, jestem z dziećmi w domu, poświęcam się rodzinie, co daje mi mnóstwo radości. Czasem się zapominam i narzekam na różne rzeczy i to właśnie chcę zmienić, bo nie mam ku temu powodów.
Jest jeszcze kilka projektów "szyciowych", z którymi również będę chciała się zmierzyć w tym roku.

Czasem dobrze tak oficjalnie spisać listę zadań/ planów. Przynajmniej w przyszłym roku będę musiała się z niej przed wami rozliczyć, a to motywuje ;)

A wy?? Jakie są wasze postanowienia na ten rok??

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Kosz wiklinowy dla dzidziusia

Gdy tylko na jednej stronie ze starociami zobaczyłam stary wiklinowy kosz na kółkach od razu pomyślałam "on musi być mój". Zapytałam czy jest jeszcze dostępny, ile kosztuje i od razu się zdecydowałam na kupno. Wydawała mi się to rewelacyjna oferta, zapytałam nawet męża czy też tak myśli, czy możemy sobie pozwolić na nieplanowany wydatek i to w dodatku na gadżet, którego będziemy używac tylko jakieś 3 miesiące,  ale mąż podzielił mój entuzjazm i zgodził się na zakup. Po 3 dniach kosz był już u nas w domu. Stwierdziłam, że bardziej będzie mi się podobał pomalowany. Kupiłam matową farbę i pomalowałam pierwszą warstwę. Myślałam o drugiej, ale efekt po pierwszej uznałam za zadawalający i tak zostało. Od lokalnego tapicera kupiłam kawałek gąbki, żeby zrobić materacyk, uszyłam na niego pokrowiec i oto jest. Już nie mogę się doczekać, kiedy po porodzie wrócę z naszym drugim dzieckiem do domu i będę mogła je w nim położyć i ululać :) Mam nadzieję, że się sprawdzi :)


PRZED



PO


niedziela, 10 stycznia 2016

Wyprawka w Ręcznie Robionym Domu :)

Witajcie moi mili. My nadal w dwupaku... po kolejnym dwudniowym pobycie w szpitalu znów w domu i nadal czekamy. Mimo iż czas ciąży i oczekiwania na dziecko uważam za cudowny, jeden z najpiękniejszych w życiu, to sama końcówka jest dla mnie stresująca. Za dużo myślę, analizuję, zaczynam się bać, do tego dochodzi nocna bezsenność, bo ciężko się przewrócić z boku na bok i potem dalej zasnąć. W dzień z kolei niewyspana snuję się z kąta w kąt myśląc, co jeszcze powinnam przygotować. Żyję już tylko oczekiwaniem i porodem dlatego zdecydowałam się na post inny niż dotychczas. Spróbuję napisać o swoich przygotowaniach i wyprawce, skoro i tak o niczym innym nie potrafię już myśleć. Może akurat przyda się którejś z was. A ja chętnie podzielę się z wami tym, jak u nas wyglądają przygotowania do przyjęcia w domu kolejnego członka rodziny. Nie jest to blog parentingowy, pisanie nie jest moją mocną stroną, ale postanowiłam spróbować napisać ten post, bo to bieżące i na tą chwilę najważniejsze sprawy w Ręcznie Robionym Domu i chcę się nimi z wami podzielić.
Wiadomość o ciąży sama w sobie jest ekscytująca, szykowanie się na przybycie dziecka może okazać się jednak wielkim wyzwaniem. Które z setek dostępnych na rynku akcesoriów dla dzieci są naprawdę niezbędne, a których kupno można sobie spokojnie odpuścić?? Postaram się wam o tym powiedzieć z mojej perspektywy i pomóc zorganizować się z wyprzedzeniem, dzięki czemu będziecie mogły przygotować się do nowego życia z dzieckiem.
Nie wiem jak wy, ale ja sama chciałam decydować jak i kiedy przygotować dom na przyjęcie dziecka w pierwszej ciąży jak i teraz spodziewając się drugiego maleństwa. Uważam, że to wielka frajda samej wybierać rzeczy i akcesoria do dziecka choć to nie lada wyzwanie, bo można spędzić dłuuugie godziny szperając w internecie lub chodząc po sklepach zapoznając się z dostępną ofertą. Nagle okazuje się, że lista i rodzaje wózków, fotelików samochodowych, bujaczków, łóżeczek, krzesełek, rożków, pościeli, ubranek i wszystkich akcesoriów zdaje się nie mieć końca. Wybór jest ogromniasty!!
Przygotowanie się na przyjście dziecka do domu to jednak nie tylko zakupy. To przygotowanie domu i otoczenia na pojawienie się małego człowieka. Trzeba zdecydować czy dziecko będzie spało w łóżeczku czy w kołysce, w sypialni czy w swoim pokoju, co z przewijakiem, czy chcemy go mieć osobno, na komodzie czy będziemy przewijać dziecko na naszym łóżku. U mnie w przypadku pierwszego dziecka ze względu na panujące wtedy warunki (mieszkaliśmy u rodziców) zdecydowałam, że Zosia będzie spała w swoim pokoju w łóżeczku a ja miałam obok rozkładany fotel, żeby w każdej chwili móc ją tam nakarmić i spać w razie potrzeby. Teraz gdy spodziewam się drugiego dziecka łóżeczko postawiłam w sypialni, ponieważ pokój Zosi tuż za ścianą na tą chwilę nie zmieści dwóch łóżeczek a po drugie Zosia wciąż nie przesypia całej nocy, ma lekki sen i obawiam się, że umieszczenie tuż obok noworodka doprowadziłoby do zupełnie nieprzespanych nocy, bo jedno budziłoby drugie. Ale jak to wyjdzie w praktyce dowiem się już niebawem :)
Oprócz łóżeczka, które odnowiłam zaopatrzyłam się także w wiklinowy kosz na kółkach - no po prostu nie mogłam się powstrzymać, żeby go nie kupić i nie podrasować jak to mam w zwyczaju tym bardziej, że cena była naprawdę okazyjna.
Zacznę jednak od listy niezbędnych rzeczy, w jakie należy zaopatrzyć się kompletując wyprawkę.


Wyprawka wg mnie niezbędna:
Łóżeczko
Materac + ochraniacz na materac + bawełniane prześcieradełka + ochraniacz na łóżeczko
Przewijak
Wanienka + ewentualnie gąbka, na której można położyć wygodnie dzidziusia
Fotelik samochodowy - jeśli używany to tylko z pewnego źródła od najbliższej rodziny lub przyjaciół, gdzie mamy pewność, że jest bezwypadkowe
Pieluchy: jednorazowe i tetrowe
Dodatkowe pieluchy tetrowe do wycierania buźki, ulewania mleka itp. Ja kupiłam zwykłe duże tetrowe i pocięłam, obszyłam na maszynie na mniejsze, które dla mnie były wygodniejsze
Chusteczki dla niemowląt. Kilka paczek. Firmę - tutaj każdy ma swojego faworyta i każdemu przypasuje coś innego. Ja osobiście jestem zadowolona z chusteczek i pieluszek dada dostępnych w biedronce
Jałowe gaziki - przydają się do różnych rzeczy: przemywania pępuszka, oczów   itp.
Płatki kosmetyczne: ja w jednej ze znanych drogerii znalazłam takie większe ok 5 x 4 cm i przez pierwsze 3 miesiące pierwszej córce pupcię wycierałam tylko tymi płatkami zwilżonymi wodą przegotowaną
Mleko modyfikowane. Nawet jeśli mamy zamiar karmić piersią dobrze jest zaopatrzyć się w jedno opakowanie mleka początkowego modyfikowanego tak na czarną godzinę
Butelki. Tutaj również wybór jest ogromny. i nie śmiem sugerować żadnej marki.
Laktator jeśli masz zamiar karmić piersią.
Sterylizator - znacznie ułatwia sprawę, choć nasze babcie i mamy nie mały takiego gadżetu, wyparzały wszystko w garnkach i też było czyste.
Termometr
Szczotka do mycia butelek.
Smoczek.
Szczotka do czesania włosków.
Specjalne nożyczki z okrągłymi czubkami do obcinania paznokietków.
Aspirator do czyszczenia noska.
Kosmetyk do kapieli - ja postawiłam na oilany - są droższe, ale naprawdę idealne dla skóry maluszka
Oliwka - ja akurat nie stosowałam przy pierwszym dziecko ponieważ wyżej wymienione oilany do kąpieli robiły naprawdę świetną robotę ;)
Krem przeciwko odparzeniom.
Kocyk / kocyki - mniejszy, cieńszy i zazwyczaj o wieli milszy niż zwykłe koce. Ja oprócz tych, które dostałam zrobiłam jeszcze 2 na szydełku i o dziwo każdy był w użyciu bardzo często
Rożek. Dla mnie konieczność choć nie dla wszystkich to "must have"
Ubranka: body, śpioszki, kaftaniki, półśpioszki, skarpetki, dla noworodka rękawiczki na rączki, żeby się nie podrapał, sweterki, czapeczki, skarpetki i zależnie od pory roku kombinezon, buciki.
Śpiworki do spania. Odkąd Zosia wyrosła z rożka śpi w śpiworkach po dziś dzień. Jeśli nie jesteście przekonane do śpiworków zaopatrzcie się w pościel dla dziecka.
Uffff sporo tego prawda?? To moja lista koniecznych rzeczy. A co wy byście do niej dodały lub usunęły??

A teraz lista rzeczy, które fajnie jest mieć, które mi były bardzo przydatne, ale nie są niezbędne:
Kosz wiklinowy - wykorzystam go teraz do drugiego dziecka, bo niedawno go kupiłam
Bujaczek - to akurat prezent dla Zosi,ale bardzo trafiony i na pewno za chwilę przy drugim dziecku też będę z niego korzystać
Poduszka do karmienia
Elektroniczna niania
Kontroler oddechu - pożyczony,  u Zosi stosowałam go do roku. To naprawdę wspaniały, ale niestety kosztowny wynalazek dlatego popytajcie znajomych czy nie mają pożyczyć lub w internecie popatrzcie za używanym.
 Pozytywka, zabawka grająca lub jakieś urządzenie z melodyjką - ja mam od siostry pożyczoną małą lampeczkę z pozytywką do zawieszenia przy łóżeczku. Puszczałam ją Zosi przy brzuchu od połowy ciąży i wierzcie lub nie, ale gdy tylko pojawił się niezidentyfikowany płacz i puściłam jej znajomą melodię od razu się uspokoiła i do dziś przy niej zasypia. Mam nadzieję, że dla naszego kolejnego skarba to będzie równie kojąca melodia.

I została jeszcze jedna lista rzeczy, które należy spakować do torby do szpitala. Torbe spakój wcześniej i postaw blisko drzwi na wypadek gdybyś musiała szybko wyjść z domu. W chwili podniecenia wywołanej porodem łatwo jest zapomnieć o ważnych i potrzebnych przedmiotach .

Spakuj do torby:
Dla siebie:
Wygodną, przyjemną w dotyku i najlepiej rozpinaną koszulę nocną, która zapewni łatwy dostęp do piersi 2 szt. Ja podpowiadam, że jedna może być gorsza, na wypadek gdyby przy porodzie została ubrudzona tak, że nie da się jej doprać
Szlafrok
Kapcie
Biustonosz dla karmiącej matki 2-3 szt.
Skarpetki
Bielizna
Majtki poporodowe i zapas bardzo chłonnych podpasek
Podkłady poporodowe
Wkładki laktacyjne
Nakładki na sutki - dla mnie okazały się niezbędne i ułatwiły pierwsze kroki w karmieniu piersią
Przybory toaletowe
Wygodne ubranie na powrót do domu
Słuchawki do telefonu lub odtwarzacz mp3 z ulubiona muzyką
Zapas wody mineralnej
Sztućce, kubeczek i talerzyk (choc to pewnie zależy od szpitala)
Dla dzidiusia:
pieluszki, husteczki nawilżane(też chyba zależy od szpitala)
Ubranka + ubranko na podróż do domu
Butelka
Smoczek

 Przygotuj także listę ważnych numerów telefonicznych dla partnera - zdziwisz się jak to może ułatwić sprawę ;)

Listy mamy już zaliczone to wróćmy jeszcze na chwilę do przygotowań  w domu. Pamiętaj, żeby oprócz miejsca do spania i przewijania maluszka zorganizować sobie wygodne miejsce do karmienia najlepiej w sypialni lub innym cichym kąciku w domu. Dobrze, aby obok był stolik na kilka dodatkowych rzeczy takich jak butelka z pokarmem, filiżanka herbaty, szklanka wody, ściereczka, zegarek, telefon...
Kluczową sprawą jest zredukowanie stresu tam gdzie to tylko możliwe. Np. naucz się wcześniej obsługiwać wszystkie nowe urządzenia: termometr, sterylizator, podgrzewacz, laktator, elektroniczna niania...
Warto pomyśleć również o jedzeniu. Przygotuj sobie listę dań, które lubisz, które są łatwe w przygotowaniu i które można spożywać w czasie karmienia piersią. Poproś partnera, mamę lub przyjaciółkę aby zrobili Ci zakupy, lodówka powinna być pełna kiedy wrócisz ze szpitala do domu. Przygotuj także na lodówce numery telefonu do najbliższych restauracji, które oferują zdrowe dania na dowóz. Lubię ten komfort dzisiejszych czasów, gdzie mając gorszy dzień możesz zadzwonić i zamówić domowy obiad  przez telefon, który za godzinę będzie u Ciebie w domu. Jeśli dobrze czujesz się przed porodem przygotuj kilka porcji gotowych dań i schowaj do zamrażalki. To świetne zabezpieczenie chociaż na pierwsze dni po powrocie ze szpitala.

Nie krępuj się przyjmować pomoc.
To istotna kwestia. Na początku polecam przyjmować każdą pomoc jaka zostanie Ci zaproponowana. Nie wstydź się prosić najbliższych o przygotowywanie posiłków- będą mogli w ten sposób pokazać jak bardzo Cię kochają, a Ty będziesz mogła całkowicie skupić się na budowaniu więzi z dzieckiem i pomóc starszym dzieciom odnaleźć się w nowej sytuacji, jeśli już są.

To pomału wszystko z mojej strony w tym poście, ale się tego zebrało :) Jeśli uda Ci się większość przygotować, zobaczysz jaki to komfort wrócić do domu z noworodkiem, móc pójść do sypialni, nakarmić w przytulnym, przygotowanym wcześniej miejscu, przewinąć i położyć maluszka w łóżeczku.
I co najważniejsze- nie zapomnij w tym wszystkim o sobie. Zaopatrz się w kosmetyki, które przydadzą się po porodzie, znajdź w okolicy kosmetyczkę, która w odpowiednim dla Ciebie czasie przyjedzie do domu i zrobi kilka podstawowych zabiegów, abyś czuła się piękna, gdy zaczną Cię odwiedzać rodzina i znajomi aby poznać twoje małe wielkie szczęście :)
Jeśli o czymś zapomniałam dodajcie to koniecznie w komentarzu :)
Ściskam was mocno


Miejsce do przewijania


Łóżeczko


Pakowanie torby do szpitala - rzeczy dla maleństwa


Wiklinowy kosz, którym łatwo się przemieszczać po całym domu




poniedziałek, 4 stycznia 2016

kolejna przemiana starej lampy farbami Annie Sloan Chalk Paint

Przemiana tej lampy nastąpiła już dawno, ale jakoś nie było okazji, dlatego dopiero dziś kilka zdjęć z jej przebiegu :) Jeśli już raz użyjecie farb kredowych, będziecie chcieli malować wszystko co spotkacie na swej drodze ;) tak przynajmniej jest w moim przypadku ;) Zdjęcia co prawda samego trzonu, bo to nie moja lampa, ale liczę, że wam wystarczą.


Przed malowaniem 
 








Pierwsza warstwa 
 




Druga warstwa jeszcze mokra


Efekt końcowy po lekkim szlifie 
 












sobota, 2 stycznia 2016

Haftowane buciki w wersji fioletowej

Pokazywałam wam już obrazek haftowany krzyżykowo przedstawiający buciki, ale w wersji różowej - takie wyszywałam dla Zosi i kilku jej koleżanek. Ostatnio jednak na specjalne zamówienie klientki wyhaftowałam je w wersji fioletowej. Tak mi się spodobały, że dla swojej kolejnej córeczki, której się spodziewam również wyszywam właśnie w tej gamie kolorystycznej. A wam która wersja bardziej się podoba??





piątek, 1 stycznia 2016

Rożek dla małej księżniczki

Witam was w tym Nowym Roku, który dla mnie będzie na pewno przełomowy bo lada chwila pojawi się na świecie nasza kolejna córeczka. Życzę, żeby i dla was był przełomowy, pełen pasji, inspiracji, magicznych chwil, miłości, kreatywnych pomysłów.
Dziś przedstawiam wam mój ostatni uszytek w starym roku czyli rożek dla naszej małej księżniczki, która już za chwilę będzie z nami. Sąsiadka dała mi stary rożek, ja kupiłam nowe tkaniny i tak powstał całkiem nowy różowo szary rożek.