Nasza córeczka Zosia dostała na chrzciny rewelacyjne krzesełko do karmienia, które rośnie wraz z dzieckiem. Nie będę się rozwodzić, nad wspaniałością tego siedziska, bo chyba dnia by mi nie starczyło. Od dawna zbierałam się z zamiarem przemalowania go, ponieważ czerwone do niczego mi nie pasowało, ale zabrałam się za to dopiero gdy urodziła się Anielka i dla niej również kupiłam używane takie krzesło, ale niestety w równie intensywnym kolorze granatu :D Gdy już były dwa dało mi to motywację do pomalowania ich razem na różowiutki kolor :D Użyłam zwykłej farby akrylowej. Nie dostałam niestety koloru jaki sobie wymyśliłam więc kupiłam białą farbę i barwnik i sama uzyskałam "gaciowy" róż :) jak się sprawdzi w użytkowaniu tego jeszcze nie wiem, ale póki co poklepuję się po ramieniu bo wyszło super :)
|
Przed malowaniem |
|
Przed malowaniem |
|
Przed malowaniem |
|
Moje "piżamowce" w nowych siedziskach |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz