czwartek, 15 października 2015

Zazdroski do kuchni

Po prawie roku od przeprowadzki na swoje pomyślałam w końcu o firankach do kuchni, ponieważ to okno wydawało mi się jakieś takie "łyse". Nie ma tam karnisza i nie chciałam tego zmieniać, dlatego zdecydowałam się na zazdroski, ale dość nietypowe, ponieważ zawieszone od góry a nie od połowy. A to z kolei dlatego, że nie chciałam zasłaniać nam pięknego widoku ogrodu za oknem. Nie obyło się jednak bez kombinowania. Firanka, która mi się spodobała była za szeroka jak na moje okna. ale znacie mój upór - jak już mi się coś spodoba, jak już sobie coś wymyślę to muszę to mieć (choć wcale nie za wszelką cenę). Oceniając swoje umiejętności krawieckie jako wystarczające do tego, żeby podzielić jedną na dwie, zdecydowałam się kupić tą która mi się najbardziej podobała, choć wymiarowo nie pasowało na moje okno. Zaraz po przyjeździe do domu odpaliłam maszynę i w ten oto sposób powstały zazdroski do naszej kuchni. Powiem wam, że od razu zrobiło się inaczej, tak cieplej, przytulniej. Mam nadzieję, że wam również się spodobają :)
pozdrawiam was ciepło w ten pochmurny i deszczowy dzień.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz