niedziela, 18 października 2015

Moja prywatna studniówka

Dziś post bardzo osobisty, prywatny, bez zdjęć, nie związany bezpośrednio z rękodziełem, ale i takie czasem się tu pojawią. W tym tygodniu minęła moja studniówka - zostało mi 100 dni do porodu!! Jak ten czas szybko leci, dopiero co zobaczyłam dwie kreseczki na teście, a pewnie ani się obejrzę a nasza druga kruszynka będzie już z nami. Co planuję z tej okazji i co zamierzam przez te 100 dni??
Myślę, że studniówka to idealny moment aby umówić się z kosmetyczką na serię zabiegów tylko dla mnie, potem przecież nie będzie czasu na takie przyjemności choć i teraz nie ma go wiele. Miejmy zatem nadzieję, że moja Alicja uwzględni moje małe święto i wciśnie mnie w kalendarz w najbliższym czasie. Jeśli się to uda, to z pewnością odprężę się i zrelaksuję tak, jak już dawno tego nie robiłam.
Poza tym czas przygotować łóżeczko dla maluszka, dlatego zaopatrzyłam się w farby i lada dzień mam zamiar pomalować to, które znaleźliśmy na strychu gdy się przeprowadziliśmy. Wystarczy pomalować, dokupić materacyk i będzie piękne :)
W tym tygodniu zaczęłam też wyszywać obrazek krzyżykowo licząc,  że w te sto dni się uwinę :) wyszywam takie buciki jakie wyszywałam dla Zosi link tutaj ale w innym kolorze, żeby nie miały identycznych.
Z okazji swojej studniówki zamierzam też wyjść gdzieś z mężem i Zosią, choćby tylko na kawę do ulubionej kawiarni, tak randka, ale we troje :) byle tylko wyjść gdzieś, szykować się, ładnie wyglądać (jak na studniówkę przystało :) )

A teraz o tym co przez te 100 dni. Z pewnością będzie to czas zapobiegania rozstępom i zgadze :/ pewnie to znacie. Jedyne minusy tego pięknego czasu w ciąży.
Poza tym najwyższa pora przygotować wyprawkę, zrobić listę rzeczy, które mam po Zosi i mogę wykorzystać do kolejnej maludy jak i spisać listę tego, co jednak musi być nowe i zatroszczyć się o to.
Jest też lista rzeczy, które chcę uszyć w tym czasie, a na jej szczycie rożek dla naszej drugiej perełki :)
Ach jakie to oczekiwanie jest cudowne. Człowiek czeka zniecierpliwiony na dzień, kiedy w końcu pozna tego małego człowieczka, którego już kocha nad życie, jest ciekawy jaki będzie. To będzie piękne 100 dni... W międzyczasie będą przecież jeszcze Święta Bożego Narodzenia, a więc równie magiczny czas i wiele prac z tymi świętami związanych. Wam - jeśli również oczekujecie małego ktosia, życzę spokoju i wielkiej przyjemności w tym magicznym czasie. 

2 komentarze: